niedziela, 8 stycznia 2017

15. "Całowałam swojego chłopaka"

Cały czas wpatrywałam się w prawy, górny róg ekranu komórki. Kiedy była 21:00 nie martwiłam się, bo wiedziałam, że jeszcze sporo czasu przede mną. Słyszałam, że około 21:30 na górę weszli mama i Karol, zapewne bardzo zmęczeni, bo wczoraj późno położyli się spać, a dziś musieli wcześnie wstać. Kiedy była  22:00 ktoś zapukał do moich drzwi. Wiedziałam, że to nie Filip, bo było za wcześnie, ale mimo to serce mi podskoczyło.
- Proszę. - powiedziałam niepewnie.
Na szczęście moje domysły były słuszne i w moim pokoju stanęła Lena.
- Chciałam tylko powiedzieć dobranoc. - uśmiechnęła się i posłała buziaka w powietrzu.
- Dziękuje. Antkowych snów. - obie się zaśmiałyśmy i znowu zostałam sama.
Więc została tylko Monika, pomyślałam. Szczerze mówiąc, nie miałam pojęcia kiedy pójdzie spać i jak Filip to oceni. Minuty leciały, a później godziny. Mimo to nie chciało mi się spać. Im później się robiło, tym bardziej zbliżała się nasza rozmowa, a ta wiadomość mnie rozbudzała. Z jednej strony mogłam przez całą noc wpatrywać się w czekoladowe oczy Filipa, napawać się jego zapachem i kosztować jego ust, a z drugiej musiałam odbyć z nim poważną rozmowę, której okropnie się bałam. Jednak postanowiłam powiedzieć mu wszystko co czuje i co sobie przemyślałam.
Nagle zobaczyłam, że drzwi lekko się uchylają i pojawia się w nich, nie kto inny jak, Filip.
- Cześć. - wyszeptałam siadając po turecku.
- Hej. - również szepnął i usiadł obok mnie.
- Strasznie cię przepraszam Filip. - złapałam jego dłoń, w swoją. - To całe unikanie cię dzisiaj... To nie dlatego, że żałuje tego co się stało... Wręcz przeciwnie to było cudowne... - przegryzłam dolną wargę, lekko speszona, własnymi słowami. - Po prostu bałam się tej rozmowy. Bałam się, bo nie wiem co mamy teraz zrobić... Kocham cię. Uwierz mi, że bardzo cię kocham. Nie wiem, jak i kiedy się to stało, ale zakochałam się w tobie do szaleństwa i ogromnie się cieszę, że ty to odwzajemniasz... Ale jest też druga strona... - mój optymistyczny ton, nagle znikł.
- Chodzi ci o to co powiedzą ludzie? Laura...
- Nie. - przerwałam mu. - Może i to przejmowało mnie, zanim jeszcze wyznałeś mi swoje uczucia, ale teraz naprawdę nie obchodzi mnie to co powiedzą inni... A raczej wszyscy inni, oprócz mamy i Karola... Filip - jęknęłam i mocno się w niego wtuliłam, szukając pocieszenia w jego ramionach. - Nie możemy im tego zrobić. Tyle przeszli... Twój tata został zostawiony przez twoją mamę, dla jakiegoś faceta, z którym wyjechała do Anglii, moja mama żyła z pracoholikiem, który ma teraz nową rodzinę, a ona musiała wychować mnie praktyczni sama... Aż nareszcie poznali siebie. Nabrali nadziei na nowy, lepszy początek, na stworzenie rodziny i co? Nagle oznajmimy im, że ich dzieci się w sobie zakochały? - niespodziewanie wybuchłam płaczem, przez tą bezradność.
- Ci... - uciszył mnie, głaskając po głowie. Pod wpływem jego dotyku, zaczęłam się uspokajać. - Posłuchaj mnie. - delikatnie odsunął mnie od siebie tak, abym patrzyła mu prosto w oczy. - Zgadzam się z tobą, że to nie będzie dla nich łatwe, ale nie możemy myśleć tylko o nich Laura... Nasze szczęście też się liczy... Nie rezygnujmy z miłości.
- Nie zapłacę ich szczęściem, za nasze szczęście Filip... - po raz kolejny poczułam, jak łzy napływają mi do oczu.
- Wiem Laura, wiem... Ale nie jesteśmy rodzeństwem...
- Oni chcą abyśmy nim byli...
- Posłuchaj mnie Laura... Kocham cię. Jestem pewien, że jeszcze nigdy, w ciągu mojego osiemnastoletniego życia, nie kochałem nikogo, jak ciebie. Nie chcę z tego rezygnować. Gdybym wiedział, że to przejściowe zauroczenie, nie byłoby mnie teraz tu, u ciebie. Nie chciałbym wtedy niszczyć naszych przyjacielskich relacji, ani idei naszych rodziców, o stworzeniu rodziny. Ale ja wierzę w przeznaczenie. W to, że ludzie są sobie pisani. I jeżeli to właśnie ty jesteś pisana mi, a ja tobie, to nigdy nie przestaniemy się kochać i nigdy nie będziemy normalnym rodzeństwem. - mówił to wszystko z taką czułością, że aż serce mi miękło. -Proszę cię Laura... Mam dla ciebie propozycję, ty ja przemyślisz i dasz mi znać, zgoda? - przytaknęłam. - Nie mówmy im nic na razie... Nie wiemy co z tego wyniknie i bez sensu od razu informować ich o czymś takim. Nie mówię, jakbyśmy byli tylko przyjaciółmi, ale mamy zostać rodzeństwem. Jednak jestem pewien, że nie chcę rezygnować z szansy na prawdziwą miłość. Z każdym dniem kocham cię coraz bardziej i zwariuje jak zaraz mnie nie pocałujesz! - uśmiechnęłam się lekko, spoglądając tęsknie, na jego usta. - proszę cię - ścisnął moją dłoń - dajmy sobie szansę, zobaczmy co z tego wyniknie i jak uznamy, że to coś co warto kontynuować i że to najwyższa pora, porozmawiamy o tym z rodzicami. I nie musisz się obawiać o ich szczęście Laura. To będzie dla nich szok, ale zrozumieją. Może nie będą mieli takiej rodziny, jaką planowali, ale na pewno nie staną na drodze do naszego szczęścia, ani my nie staniemy na drodze do ich szczęścia. Proszę przemyśl to. -  pocałował mnie w policzek i wyswobodził dłoń z mojego uścisku, po czym wstał i ruszył ku wyjściu.
- Zaczekaj. - powiedziałam półszeptem i zerwałam się na nogi, po czym dosłownie rzuciłam się Filipowi na szyję. - Już to przemyślałam. Masz rację, zgadzam się ! Spróbujemy.
MÓJ CHŁOPAK stał chwilę w milczeniu i przypatrywał mi się uważnie, zastanawiając się pewnie, czy dobrze się czuję. Cóż nie dziwię mu się. Jeszcze chwile temu byłam całkowicie niepewna tego, co mam zrobić, a teraz pełna radości oświadczałam mu, że z nim będę. Filip wyrwawszy się z szoku, chwycił mnie w pasie, podniósł i zaczął się obracać wokół własnej osi, a ja zapominając, że obok wszyscy już śpią, zaczęłam się śmiać.
- Ciiii - uciszył mnie, również się śmiejąc, i postawił z powrotem na podłogę. - Bardzo się cieszę. Nie pożałujesz, obiecuję. - szepnął prosto w moje usta.
- Wiem. - pochylił się i zrobił coś, czego pragnęłam od samego rana, pocałował mnie z taką delikatnością jak wczoraj. Jednak teraz nie miałam już żadnych obaw, ani wyrzutów. Nic w mojej głowie nie podpowiadało mi, ze robię źle. Nie całowałam swojego brata, całowałam swojego chłopaka.
- Która godzina? - zapytał, kiedy się od siebie oderwaliśmy. Wskazałam na wiszący na przeciwko mnie zegar, a on się odwrócił. - Już druga. - westchnął. - Chyba będę się zbierał. Oboje musimy się wyspać.
- Racja, chociaż nie wiem czy usnę. - przyznałam i przegryzłam dolną wargę. Filip tylko się uśmiechnął i po raz kolejny mnie pocałował.
- Chyba znalazłem sobie nowe ulubione zajęcie. - zaśmiał się, po cichu.
- Ja chyba też. - wtórowałam mu.
- Pierwszy dzień związku, a my już mamy wspólne hobby. - zażartował.
- Nie zapominaj o tańcu - przypomniałam i złapałam jego dłoń, po czym pociągnęłam go za sobą. Położyłam się na łóżku i poklepałam miejsce obok siebie. - Posiedź ze mną jeszcze chwilkę. - zrobiłam maślane oczka.
- Niech ci będzie. - zwinnym susem przeskoczył na drugą stronę i objął mnie ramieniem, więc ja ułożyłam głowę na jego torsie.
- Więc teraz będziemy się ukrywać...- westchnęłam.
- Przez jakiś czas - pogładził kciukiem, moje odkryte ramię.
- Ciekawe czy uda mi się zachowywać przy tobie jakby nigdy nic, w obecności mamy, Karola, Moniki i Leny.
- W sumie to... O Lenę nie musisz się martwić...
- Jak to? - podniosłam się na łokciu i spojrzałam na niego.
- Słuchaj... - zmienił pozycję na siedzącą. - Pamiętasz jak byliśmy zwiedzać starówkę? Powiedziałem wtedy coś o Pablo i byłaś strasznie wściekła. - zamilkł na chwile, uważnie mi się przypatrując.
- Do sedna.
- Rozmawiałem wtedy z Heleną i w sumie... powiedziałem jej, że to wszystko dlatego, ze cholernie mi się podobasz.
- LENA WIE O TYM OD SAMEGO POCZĄTKU? - no nie powiem, tą informacją bardzo mnie zdziwił.
- Tak mówiłem jej wszystko.
- To dlatego nie wypytywała czemu rano tak znikłam.
- Oboje zorientowaliśmy się czemu. - zaśmiał się.
- Poczekaj... - powiedziałam, bo właśnie zdałam sobie z czegoś sprawę. - Podobałam ci się już wtedy?
- Tak. - uśmiechnął się i ujął moją twarz w dłonie. - Laura spodobałaś mi się w momencie, kiedy tak niezdarnie upadłaś na podłogę, potykając się o moje walizki. - zasznurował usta, aby powstrzymać się od wybuchu śmiechu, za co oberwał z poduszki.
- U mnie wie tylko Marcela. - przyznałam. - Ale się ucieszy, jak jej o tym powiem. Od samego początku nam kibicuje.
- U mnie Lena i Antek.
-Czy Helena nie była zła, że nic jej o tobie nie mówiłam? W sensie, że nie zwierzyłam jej się z moich uczuć. - spuściłam spojrzenie w dół, zawstydzona.
- Nie martw się. Nie jest ani trochę zła, rozumie, że mogłaś bać się jej reakcji na wieść, że zakochałaś się w jej bracie, tym bardziej, ze wy już jesteście jak siostry.
- To prawda. - uśmiechnęłam się na myśl o tym.
- Jesteś zmęczona. - słusznie zauważył.
- Aż tak widać?
- Tak. Kładź się już, dobranoc. - położył się i rozłożył ramiona tak, abym mogła się w niego wtulić.
- Nie idziesz do siebie? - spytałam, ziewając i kładąc się.
- Poczekam aż zaśniesz. - ucałował moje czoło.
- Kocham Cię. - szepnęłam.
- Ja Ciebie też kocham.

Chwilę później spałam już wtulona w mocno obejmujących mnie ramionach swojego chłopaka.















Witajcie z rozdziałem 15! <3
Wybaczcie, ze jest tak ciut (dobra bardzo) krótki. Jednak stwierdziłam, ze dalsze wydarzenia opisze w następnym (dłuższym) rozdziale.
No to chyba każdemu zwrot akcji się spodobał :D A bynajmniej mam taką nadzieję... Chyba, że są tu jacyś fani Laury i Pablo ? :O
Mówcie co myślicie i do następnego !!! <3

LAURA LAUREN <3

4 komentarze:

  1. Ojej jaki cudowny :*
    Nie powiem zaskoczyłaś mnie, w pozytywnym znaczeniu tego słowa
    Laura i Filip w końcu RAZEM, teraz to już czekam na kolejny, i następny i jeszcze następny i tak jak najdłużej.
    Chciała bym mieć tak cudownego chłopaka jakim jest Filip, no cudo w postaci człowieka - chłopaka :D
    Hah wybacz coś mi dzisiaj odbija XD

    Pozdrawiam, czekam na kolejny i życzę weny

    ~Lenka~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się mi odbiją codziennie 24/24 :D
      Dziękuję bardzo, ciesze się, że ci się podoba i że cię zaskoczyłam :D


      LAURA LAUREN <3

      Usuń
  2. Jej! Nie mogłam się doczekać tego rozdziału. Troszkę się obwiałam, że będzie inaczej... Ale nie na szczęście! Są RAZEM.
    Nie mogę w to uwierzyć. To najlepsza wiadomość na świecie. Nie mogę przestać się uśmiechać.
    Tylko na razie się ukrywają. To chyba dobrze. Lepiej niech się do siebie przekonają. Dopiero później powiadomią wszystkich o ich związku.
    I jak się okazuje Filip zakochał się w Laurze od początku. Podobnie jak ona. I Helena wiedziała o tym, że Filipowi Laura się podoba. Tego się nie spodziewałam.
    Ciekawe jak na to zareagują ich rodzice. I czy będą temu przeciwni?
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Nic się nie stało, że jest ciut krótszy. Chciałaś, żeby była w nim tylko ich rozmowa. Rozumie to i czekam do następnej niedzieli. Życzę dużo pomysłów i weny.
    ~Shiny~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Ci bardzo :D
      Bardzo się cieszę, że jesteś zadowolona z rozdziału i przebiegu sytuacji :D
      To o Lenie w sumie nie wpadło mi do głowy od początku, dopiero w trakcie, tak jakoś :D
      A z rodzicami to jeszcze sama nie jestem pewna co zrobić, ale jak na razie ukrywanie :)


      LAURA LAUREN <3

      Usuń