poniedziałek, 20 marca 2017

23. Ciąża

 Witam! Dzisiaj moja wiadomość do was pojawia się na górze, bo chciałabym wam powiedzieć, że rozdział jest dość krótki... I mowie to teraz, żebyście nie byli rozczarowani jego długością.
Bardzo, bardzo przepraszam... Postaram się aby następny był dłuższy, aczkolwiek nic nie obiecuje. Wiecie jak jest, czasem brak weny, innym razem czasu. Przepraszam też za dodanie go dziś, a nie wczoraj...
Naprawdę ogromnie was przepraszam, ale mam nadzieję, że wam się spodoba.


LAURA LAUREN <3






Monika patrzyła na mnie przerażona, próbując udawać, że nic się nie stało, lecz jej szkliste oczy nie pozwalały na to.
Ja również stałam osłupiała i nie wiedziałam co powiedzieć. Stała przede mną 16-letnia siostra Filipa i nieudolnie starała się ukryć za plecami, nic innego, jak test ciążowy. Sądząc po jej minie, gdy wyszła z łazienki, trzaskając drzwiami, obawiam się, że jest on POZYTYWNY.
Próbowała mnie wyminąć, ale zagrodziłam jej drogę.
- Nie twoja sprawa! - fuknęła zanim w ogóle zdążyłam się odezwać.
- Czy ty jesteś w ciąży? - zadałam pytanie, choć byłam prawie pewna odpowiedzi.
Nic nie odpowiedziała, spuściła głowę, a po jej policzku popłynęła łza. Ogromne było moje zaskoczenie, gdy nagle rzuciła mi się w ramiona i zaczęła głośno szlochać. Zrobiło mi się jej okropnie żal. Pogładziłam ją po włosach i szepnęłam do ucha żeby się uspokoiła, po czym zaprowadziłam ją do jej sypialni i obie usiadłyśmy na łóżku.
- Co ja teraz zrobię? - podkuliła kolana pod brodę i jeszcze bardziej się rozpłakała.
- Szczerze to nie mam pojęcia. - przyznałam, żałując, że nie mam dla niej żadnej porady.
- Tata mnie zabije, Dominik mnie zostawi... - w tym momencie głos jej się załamał.
- EJ! Tata wcale cię nie zabije, bo cię kocha. - niepewnie dotknęłam jej dłoni. - A jeśli Dominik również cię kocha, to cię nie zostawi samej... Wszystko się jakoś ułoży, zobaczysz.
- Łatwo ci powiedzieć! Ty nie jesteś w ciąży! - wykrzyczała, ale po chwili zrobiła skruszoną minę. - Przepraszam. - szepnęła zachrypniętym głosem.
Już miałam odpowiedzieć, ale przerwał mi Filip, który właśnie wparował do pokoju.
- Co się tu... - zaczął, lecz nie dokończył, bo jego wzrok zatrzymał się na zapłakanej siostrze. Bynajmniej tak mi się zdawało, jednak po chwili zorientowałam się, że z wielkimi oczami patrzy n to, co trzymała w ręku.
- Co to ma znaczyć?! - wydarł się na całe gardło, aż się zdziwiłam.
- Nie drzyj się na nią! - warknęłam, obdarowując go morderczym spojrzeniem.
- Czy ty jesteś w ciąży?
- A myślisz, że co tępaku oznaczają dwie kreski na teście ciążowym. - odpowiedziała mu ze słyszalną pogardą.
- Zabije go! - znowu się wydarł chyba na całą Warszawę.
- Uspokój się Filip! - wtrąciłam się.
- Jak mam się uspokoić? Ten gówniarz zrobił dziecko mojej młodszej siostrze!
- Nie zmuszał mnie do niczego, ja sama chciałam!
- Chciałaś mieć dziecko!?
- NIE! NIE PLANOWALIŚMY TEGO, ALE TO NIE JEGO WINA, TYLKO NASZA.
- A on za to oberwie. Tak mu nagadam, że mu się odechce zaciągać 16-latki do łóżka.
- WYJDŹ STĄD! - zdenerwowana wstałam i wyprowadziłam Filipa za drzwi. - Jak możesz?! - syknęłam i zamknęłam drzwi, gdy już byliśmy na korytarzu.
- Dziwisz mi się?
- Powinieneś ją wspierać, a nie robić jej awanturę! Trudno stało się, czasu nie cofniesz!
- Czy to nie ty przed chwilą zrobiłaś mi awanturę o moje BYŁE dziewczyny.
- Doskonale wiesz, że to nie o TO była awantura. Zresztą nie zmieniaj tematu. Właź tam i ją przeproś!
- Najpierw pogadam sobie z jej chłopakiem. - odwrócił się napięcie i poszedł na dół!
- Filip! - wrzasnęłam za nim, ale on nawet się nie odwrócił.
Weszłam z powrotem do pokoju nastolatki, która przyglądała mi się z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
- Poszedł do niego prawda? - odetchnęła głęboko.
- Nie będę kłamała, bo pewnie i tak słyszałaś wszystko.
- Niestety.
- Nie martw się, nic nie zrobi... - zapewniłam ją, bo byłam pewna, że Filip nie posunie się do bójki.
- Tak wiem... Zawsze była nadopiekuńczym braciszkiem. Czasem to nawet fajne. - wzruszyła ramionami. - Pewnie zrobi mu niezłą awanturę...
- Tak ale czy Dominik nie powinien dowiedzieć się o waszym dziecku, od ciebie? - zasugerowałam.
- Spokojnie... Dominika nie ma w domu, jest dziś u rodziny za miastem. Ale spacer mojemu bratu, dobrze zrobi.
- No nieźle... - zaśmiałam się mimowolnie.
- To trochę zabawne. - puściła mi oczko i  wstała ze swojego miejsca i wskazała na drzwi, przez które po chwili wyszła.
 Nie pytając o nic, poszłam za nią. Kiedy znalazłyśmy się na dole weszła do kuchni i wyrzuciła test ciążowy do kosza.
- Trzeba to wyrzucić, bo jak będę to tak trzyma w ręku, wszyscy się zorientują, zanim sama im powiem. - uśmiechnęła się pochmurnie i opadła na krzesło, ponownie zalewając się łzami.
- Hej, wszystko będzie dobrze, zobaczysz. - próbowałam ją jakoś pocieszyć, choć wiem, że marnie mi to wychodziło.
- Dlaczego jesteś dla mnie taka miła? - popatrzyła na mnie.
- Nie rozumiem?
- Jestem dla ciebie wredna, a ty nie pocieszasz. - było po niej widać, że bardzo ją to dziwi. Moje usta wykrzywiły się w pobłażliwym uśmiechu.
- Nie wydałaś mojego sekretu, nie jesteś wredna.
- Wiesz, że zrobiłam to głównie ze względu na Filipa.
- Posłuchaj mnie... W pewnym sensie cię rozumiem... Kiedy tu przyjechałam nic mi nie odpowiadało, nie chciałam się z nikim zaprzyjaźniać... Najchętniej siedziałabym w pokoju i czekała na moją osiemnastkę, aż będę mogła wrócić na stałe do Hiszpanii... Byłam opryskliwa nawet dla Leny, ale ona była miła i wyrozumiała.
- Zawsze taka jest, w przeciwieństwie do mnie.
- Rozumiem dlaczego tak się zachowywałaś, naprawdę. Wcale ci się nie dziwię, ale cieszę się, że już wszystko w porządku. Bo... jest w porządku, prawda? - mój głos wydał się dość niepewny.
- Jeśli nie masz do mnie urazy o to jak cię traktowałam to wszystko gra.
- Na początku tez nie dawałam powodów, abyś mogła mnie lubić, więc nie ma o czym mówić. Zgoda? - wyciągnęłam do niej dłoń.
Ona swoją otarła z łez o spodnie, po czym chciała uścisnąć moją, lecz ostatecznie po prostu mnie przytuliła.
- Jasne, że zgoda. - powiedziała, odsuwając się ode mnie.
- W końcu będziemy rodziną, co nie?
- Masz na myśli ślub taty z Niną, czy twój z Filipem? - zaśmiała się, a ja razem z nią.
- Powiedzmy, że i jeden i drugi. - mrugnęłam okiem, a ona roześmiała się jeszcze bardziej. - O ile do niego dojdzie... - dodałam niemalże niesłyszalnie, ale na tyle głośno by mnie zrozumiała.
- Słyszałam jak się kłóciliście... O co poszło?
- Mało istotne. - machnęłam ręką.
- No mów, mów.
- Nie chcę obarczać cię moimi problemami...
- Oj no weź! Chociaż na chwilę daj mi zapomnieć, że mam poważna rozmowę z ojcem. - udała obrażoną.
- Kiedy z nim porozmawiasz?
- Laura! Nie zmieniaj tematu.
- Nie powiedział mi o swoich dziewczynach... Chodzi o Wiktorię. Karol wspomniał dziś o niej, a ja nawet nie wiedziałam o kogo chodzi. bo Filip ani słówkiem nie pisnął, że miał kogoś. Znaczy wiedziałam, że tak zapewne było, kto by nie chciał takiego chłopaka? Jednak... Zerwali niedawno, myślę, że powinnam wiedzieć.
- Rozumiem...- przytaknęła. - Pierwsza kłótnia zakochanych... Masz trochę racji, ale z drugiej strony powinniście pogadać, a nie robić awanturę. Filip i Wiktoria... to nie był jakiś mega poważny związek, ciebie traktuje zupełnie inaczej...
- Myślisz, że przesadziłam?
- Odrobinkę.
- Przeprosić go?
- Yhm - pokiwała twierdząco głową, dając mi do zrozumienia, że to oczywiste.
- Chyba masz rację. - westchnęłam.
- Chyba na pewno.
- Dobra, dobra. Przeproszę. - uniosłam ręce w geście obronnym.
W tym momencie do domu weszła Helena.
- Hej laski! - wbiegła do pokoju pełna entuzjazmu, ale gdy zobaczyła Monikę, mina jej zrzedła. - Co tobie? - natychmiast zajęła miejsce na przeciwko siostry.
- Musze ci o czymś powiedzieć...
Niestety nie dokończyła, bo przerwał jej dźwięk dzwonka do drzwi.
- Porozmawiajcie spokojnie ja otworzę. - powiedziałam i wstałam od stołu, kierując się na korytarz.


4 komentarze:

  1. Cudowny, dziś niestety będzie krótki komentarz ale będzie :D
    Monika i Laura się pogodziły.
    Filip jest wściekły na Dominika, nie dziwię mu się
    Ciekawi mnie rozmowa między Filipem i Laurą oraz Moniką i jej ojcem

    Weny, czasu i pomysłów oraz nic nie szkodzi dodawaj rozdziały kiedy możesz :)

    ~Lenka~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje bardzo za wyrozumialosc :)

      Ciesze sie ze podoba sie podoba :D

      LAURA LAUREN <3

      Usuń
  2. Mimo, że rozdział nie jest długi, to zawarłaś w nim wszystko co chciałam wiedzieć.
    Rozdział bardzo mi się spodobał!
    Wreszcie Laura i Monika zawarły pokój. Jeden problem zażegnany.
    Jednak test wyszedł pozytywny. Ciekawe jak zareaguje na to jej tato. Filip jakoś nie przyjął tego na spokojnie. Będzie się działo.
    Pierwsza kłótnia zakochanych... Mam nadzieje, że dobrze się skończy. To nie było aż tak poważne. Powinni porozmawiać!
    I na końcu ktoś zadzwoniło do drzwi... Tylko kto? Może to będzie Jacek albo Marcela przyjechała w odwiedziny. Nie no nie wiem. Trzeba poczekać. Ale jakiś innych opcji nie widzę... chyba.
    Życzę duże spaniałych pomysłów i żeby wena została u Ciebie na zawsze. Rozdziały nie musisz dodawać systematycznie. Dodaj kolejny w swoim czasie... Ja poczekam!
    ❤️❤️❤️
    ~Shiny~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się ciesze, że rozdział Ci się podoba. Kolejny już dodałam więc mogę ci powiedzieć, że nie zgadłaś kto jest za drzwiami hyhyhy! NARESZCIE UDAŁO MI SIĘ ZASKOCZYĆ

      LAURA LAUREN <3

      Usuń